poniedziałek, 21 października 2013

pseudomugil furcatus-moodrok słoneczny

Jak na razie nie mogę za bardzo rozwijać tematu w tym kierunku gdyż cały czas czekam na miejsce dla kolejnych ryb a druga sprawa to problem ze zdobyciem ładnych i zdrowych ryb. Czasami kilka udaje się wyszukać ale to powoli staje się męczące. Ogólnie mogę stwierdzić, że trudno jest zdobyć wartościowe ryby tego gatunku. Ostatnio udało się pozyskać kilka, które zanim zmieniły właściciela zdążyłem przetestować. Metodę jaką zastosowałem idealnie pasuje do większości tęczanek. W akwarium wrzuciłem pływającego mopa własnej produkcji. Oczywiście wcześniej 2-3 dni pływał w pojemniku żeby nasiąkł wodą. Ciężkie włókna swobodnie opadają w toni a wówczas samce w te miejsce kierują samice, które tam składają ikrę. To oczywiście uproszczenie metody rozmnażania, bo każdy gatunek nieco inaczej do tego podchodzi. Furcatusy po pierwszych moich testach złożyły kilka ziarenek ikry. Tarlaków było w sumie ok. 15 z czego samic tylko 5 lub 6. Proporcja w stadku jak dla mnie jest nieprawidłowa ale wynika to z tego co napisałem wcześniej. Ryby zdrowe i gotowe do tarła trudno mi znaleźć więc przetestowałem ryby znajomego, które kupił przypadkowo od hodowcy. Większość tych sklepowych pseudomugili jest szaro-bura a do tego niewyrośnięta lub nawet pokrzywiona. Ja takich ryb nawet nie spróbuję rozmnażać, bo a nóż tą nijakość przekażą na młode. Ryby zdrowe są wręcz piękne i takie na pewno przyciągną oko akwarysty więc tylko takich poszukuje do celów hodowlanych. Jeżeli nadarzy się okazja to stopniowo podejmę się zbierania ryb. A wracając do sytuacji obecnej to po 9 dniach wyległo mi się aż 9 młodych więc 100% ikry jakiej zabrałem rozwijało się prawidłowo. Wcześniej naczytałem się, że ten gatunek lubi średnio twardą wodę więc jedne tarełko odbyło się na wodzie kranowej a drugie na mieszance z RO i o dziwo na kranówce miałem lepszy wynik więc zaniechałem dalej podobnych eksperymentów w oczekiwaniu na porządne stado tych ryb. Ikra furcatusa jest dość spora więc na włóczce była bardzo widoczna. Kolor ikry przyrównałbym do bursztynowego. Młode również wykluwają się spore ale nie mając dużego doświadczenia rozpocząłem karmienie wylęgu od podawania pierwotniaków oraz nicienia. Narybek obecnie ma ok. 1 miesiąca i wielkość ok. 1cm i jest karmiony głównie artemią z dodatkiem nicienia. Tu nie znając możliwości narybku tak trochę asekuracyjnie podawałem zawsze 2 pokarmy na raz gdyż nie do końca wiem czy świeżo wylęgnięte rybki zjedzą nicienia czy artemię czy musi rozpocząć swoje życie od połknięcia pierwotniaków. Pewnie przez moją niewiedzę z 9 do miesiąca przeżyło 5 rybek ale za to te co żyją sa już tak samo ruchliwe jak byli ich rodzice. Tamto stadko niestety kolega sprzedał a w to miejsce sprowadził kolejne, które wydaje mi się jeszcze bardziej atrakcyjne kolorystycznie. W tej grupie samce mają ubarwienie płetw pomarańczowe. Na razie samiczek jest znów niewiele więc i ikry pozyskuje niewielkie ilości. Obecnie czekam na kolejne furcatusy zbierając codziennie po 1-2 ziarenka. Jak widać te rybki nie są płodne dlatego jeżeli ktoś chciałby uzyskać więcej młodych to musiałby zakupić więcej ryb. 

niedziela, 20 października 2013

Iriatherina werneri-mała tęczanka wernera

Ta mała tęczanka w naszym kraju nazywana jest różnie. Jedni nazywają ją tęczanką wernera, inni tęczanką filigranową a jeszcze inni promienniczką wernera. Jednak nie chodzi mi o poprawną nazwę, bo niestety lub stety zmuszony jestem używać wszystkich a o ciekawą rybkę nadającą się do mniejszych akwarii. Ten gatunek jest bardzo spokojny a wręcz aż za spokojny i często sam jest ofiarą innych ryb. Dawno ich nie miałem, bo chyba około 2 lat aż się nadarzyła okazja i wyszukałem takie małe stadko startowe złożone z 15 samic i 5 samców. ryby nie są jeszcze do końca wyrośnięte. Poprzednio miałem zbliżone wielkością stado lecz z przewagą samców lecz wówczas samce za dużo ze sobą rywalizowały a za mało starały się o przedłużenie gatunku. Fajnie ta rywalizacja wygląda ale mi o to nie chodzi. Wtedy mimo wszystko w ciągu tygodnia uzbierałem taką ilość ikry w pływających mopach, że nie byłem w stanie młodych wykarmić. Tym razem mam trochę więcej czasu na szybkie wytworzenie odpowiedniego pokarmu więc rozpocząłem zabawę od nowa. Mimo, że ryby młode to próbnie wrzuciłem pływający mop do akwarium. Woda jaką tam dałem to zwykła kranówka poznańska. Mimo, że wszędzie widzę wodę o niższych parametrach jak moja to wcześniej nie było problemów z wylęgiem młodych. Tym razem mam do dyspozycji wodę RO. Jednak już po dobie mimo, że nie liczyłem na nic okazało się, że rybki nawet jeszcze nie do końca wyrośnięte ładnie się już rozmnażają i dają sporo ikry. W pierwszy dzień nie liczyłem ale na drugi było już ok. 70 ziarenek. Taka średnia jeśli się utrzyma to jest szansa na 2000 młodych ryb w miesiącu. Co zauważyłem to ryby preferują składanie jaj tuż nad dnem i tam mop jest zawsze oblepiony ikrą. Reszta jest wolna od ziarenek więc nie wiem czy nie starczyło by wrzucić mopa na dno no ale nie będę przerabiał uniwersalnych mopów na potrzeby jednego gatunku.Na razie bez zdjęć ale pracuje nad nimi.
Po kilku dniach młodych przybywa choć szału nie ma. Kiedyś z tygodnia zbierania ikry było kilka cm larw a teraz zaledwie kilkanaście młodych ale nie przejmuje się tym, bo to w sumie ryby testowe żeby nie wyjść z wprawy. Na pewno zmienię tarlaki na pochodzące z polskiej hodowli, bo te co mam przejechały z Azji i są gorzej wybarwione oraz mają niską płodność.
Po dłuższej przerwie czyli ok. 2-2,5 miesiąca mam niewielką grupkę młodych,z których spróbuje zbudować stado hodowlane.Dorosłe pochorowały mi się więc przestały składać ikrę. Na szczęście straty były niewielkie  a w końcu wróciły do zdrowia.Od kilku dni znów pojawia się ikra więc nadal mozolnie działamy.
Mijały dni przybywało ikry a młodych niestety nie. Rybki, które odchorowały swoje i wróciły do kondycji systematycznie się rozmnażają ale ikry już jest mniej a i większość jednak bieleje. Jak znam życie to zabawę będę musiał zacząć od nowa i to z rybami z innego źródła. Te pochodzące z importu raczej cudów nie dadzą.

piątek, 11 października 2013

Apistogramma macmasterii

Pielęgniczki macmasterii to kolejny klasyk w moich akwariach. Ryby przywiozłem z Czech, bo tam to gatunek popularny. Ryby przywiezione w lipcu a 28 września i 4 października odnotowałem 2 tarła. Nie są zbyt obfite ale są.

Ikra rozwijała się aż 2 dni co było dla mnie tempem błyskawicznym.

Po 3-4 dniach rybki podniosły się do pływania. Na początek dostały nicienie, które z chęcią sobie podjadają. Obecnie dochowałem się 3 miotów tych ryb a najstarsze przekroczyły wymiar 1,5cm i podskubują już czarnego komara oraz cyklop, który wcześniej rozmrażam. W tym wszystkim chodzi o to żeby młode były przyzwyczajone do różnych pokarmów.Później jak zjedzą te mrożonki i tak jeszcze dostają żywe artemie.
Po 2 miesiącach młodzież trafiła do swojego docelowego akwarium. Nie liczyłem ile ich jest ale ok. 100 powinno być z 3 miotów obecnie pływa w 175 litrach. Rosną jednak bardzo nierówno. Część ma wymiar 2/3 dorosłych ryb a inne zaledwie 2-3 cm. Obecnie karmione są mrożonkami dostępnymi na rynku ale jestem zmuszony podawać różne wielkości pokarmu gdyż nie wszystkie młode zjedzą to samo pożywienie.