środa, 31 lipca 2013

ancistrus super red

Ryby, które tu prezentuje własnie dziś wróciły z przechowania. Przez 2 miesiące nie było mnie w kraju a więc musiały zamieszkać u znajomego na ten okres. Dziś wracają do swojej 112. Układ płci jest ciekawy jak dla mnie. Jeden samiec ma do dyspozycji 5 samic.  Już oglądałem się za kolejnymi samcami ale na razie nie ma więcej miejsca więc ten układ musi pozostać jakiś czas. Ryby na zdjęciach mają ok. 17 miesięcy. 
 A o to ten samiec. Jeszcze nie w akwarium ale inaczej pewnie nie udałoby się zrobić zdjęcia.
 A tu z paniami, które wraz z nim kiedyś przywiozłem z Czech.
 A tu panie, które również nie garnęły się do pozowania.


Minęły 2 dni i ryby trochę odważniej zaczęły wypływać w akwarium. Na razie udało się uchwycić samice.




niedziela, 28 lipca 2013

Pterophyllum scalare red devil

Jako, że nie gustuje za bardzo w "oklepanych" odmianach ryb pozwoliłem sobie na zakup grupki skalarów o tej nazwie co w tytule. Ryby bez problemu zakupiłem u naszych południowych sąsiadów. Tam ogólnodostępne u nas jak zwykle problemowe w uzyskaniu. Udało mi się pozyskać ryby nieco większe od maleństw sprzedawanych po sklepach. Jak na razie to przebywają na kwarantannie ale docelowo zajmą zbiornik 200 litrowy a być może i większy.
Zdjęcie niestety nie powala ale ryby zajmują akwarium słabo oświetlone i musza poczekać na nowy zbiornik, które na dziś nie ma gdzie postawić choć do wyboru jest ok. 60 podobnych litrażem.

xiphophorus helleri koi-mieczyk koi

Mieczyki to jedna z bardziej znanych ryb akwariowych. Niemal od początku je miałem jak zaczynałem przygodę z akwarystyką. Wyprzedziły je tylko gupiki. Również jako 2 gatunek je rozmnażałem a mając lat kilkanaście miałem ich spore stadko. Jak pamiętam to codziennie rodziło od 1 do 3 samic i tak okrągłymi miesiącami. Po wielu latach nastąpiła przerwa i potem powroty i tak to trwa do dziś. Teraz jednak nie zadowalam się zwykłym mieczykiem koloru czerwonego, który chyba jest najpopularniejszy a szukam innych ciekawych ryb. Poprzez czerwone wagtaile, czerwone tuxedo i czarne mieczyki dobrnąłem do mieczyków koi. Ze względu, że w moich okolicach ryb tych nie uświadczysz ruszyłem do Czech na zakupy.

Wyszukałem sobie 10 samic i 5 samców. 2 z tych samic powinny na dniach urodzić, bo się okazało, że wcześniej zostały zapłodnione. Trudno będzie stwierdzić przez jakiego samca ale mam nadzieje, że młode wyjdą koi.
31 lipca uzyskałem już potwierdzenie. Pierwszy miot u mnie urodzony będzie koi. Małe mają już teraz zarys barw dorosłych ryb. Na razie czerwień jest blada ale nabiorą koloru jak podrosną.

2-3 dni później kolejna samica urodziła mi młode. Z nich już teraz wiem, że część wyjdzie jak matka, część będzie miała tylko przód ciała czerwony a 5 jak dobrze widzę będzie koloru dzikiego. 
 Samice nie były wyrośnięte i młodych również nie dały za dużo. Oto cały 1 miot. Jak dobrze widzę jest tam 18 młodych.
 A na tych zdjęciach widać właśnie rozrzut u młodych.
 Na ostatnim widać 3 młode z czerwoną głową. Reszta ciała raczej, bo ryby dopiero się wybarwiają będzie biała lub dzika.

Miot z 31 lipca również przeniosłem do domu, bo wydał mi się trochę słaby. Kilka młodych padło więc szkoda mi pozostałych i połączyłem je z tą 18 z drugiego miotu. Co ciekawe 1 młody będzie prawdopodobnie albinosem i jeżeli dorośnie to spróbuje z niego uzyskać młode. Ciekawie to wygląda i jak podrośnie zrobię mu zdjęcie. Dla młodych wydzielę nowy temat żeby na bieżąco być z ich rozwojem.

sobota, 27 lipca 2013

nanacara anomala czyli akara paskowana

Sam gatunek znam od wielu lat ale nigdy go osobiście nie miałem. Zainteresował mnie ze względu na swoje zachowania rozrodcze. Jak to mała ryba zawsze ma też coś uroku w sobie. Na początek sprowadziłem stadko 2 samców i 4 pań. Ryby obecnie przebywają na kwarantannie więc nie będę ich męczył aż do uzyskania swoich docelowych akwarii.




Po 2-3 tygodniach okazało się, że jedna z pań będzie panem więc zrobił się układ 3+3. Nie czekając a widząc, że jedna z samic zmienia kolor i robi się sytuacja nieprzyjemna dla pozostałych ryb postanowiłem przygotować więcej akwarii. Podzieliłem je na 3 akwaria. Niedługo jedna z tych samic, która zmieniała ubarwienie złożyła ikrę w nowym akwarium.
 Na krawędzi doniczki pojawiło się sporo ikry. W ciemno mogę stwierdzić, że jest tam ok. 100-150 ziarenek.
Samica wachlowała cały czas jajeczka. Jednak było to jej pierwsze tarło i na pewno brak doświadczenia wyszedł później. Po ponad dobie w doniczce było mniej ikry jak na zewnątrz i teraz zastanawiam czy ta ikra była niezapłodniona czy po prostu mała akarka wykazała się ewidentnym brakiem doświadczenia. Po chyba ponad 3 dobach wyległy się małe. Opieka trwała nadal tylko, że młodych było już niewiele.Samica co rusz przenosiła małe. W kilka chwil były w doniczce a za chwile:
znajdowały się w rurce, którą sobie bardziej dla żartu wrzuciłem jak celowo. Jak widać małych zostało niewiele a matka nadal się o nie troszczyła.Samiec po tarle został ustawiony w pion i praktycznie nie miał za wiele do pokazania .Dla swojego bezpieczeństwa schronił się w innej doniczce w akwarium i tylko wypływał na karmienie. Po ponad tygodniu samica chyba sobie odpuściła opiekę, bo już nie widuje młodych a ona wraz z samcem zainteresowały się doniczką.

Apistogrammma macmasteri

Ze względu na to, ze wiele pielęgniczek przypadło mi do gustu to i zakupiłem i ten gatunek. W sumie to wszędzie można się spotkać z informacjami, że jest to bardziej hybryda dwóch gatunków niż jeden. Ktoś gdzieś zaczął krzyżować oba czyli z veijtą i obecnie mimo,że się podaje jako dwa gatunki to występują jako hybryda. Ja mało tego kupiłem odmianę barwną co w ogóle trudno teraz będzie do czegokolwiek zakwalifikować ale z czasem jak uda się uzyskać młode spróbuje się podjąć określenia ich hodowlanej nazwy. Jak to ryby tradycyjnie nie chciały za bardzo pozować więc fotki i filmik robiłem tak na szybko.

Tu mało wyraźny jeden z samców tej hybrydy.
 Udało mi się również zrobić fotkę samic.
Mam nadzieje, że uda się uzyskać młode.

piątek, 26 lipca 2013

Apistograma borelli

Pielęgniczki borelli zawsze wydawały mi się ciekawą alternatywą w apisto więc jakiś czas wcześniej kupiłem je na tak zwana próbę. Podobały mi się samce, które przy dnie ciekawie się prezentowały. Samice jak samice zawsze są dodatkiem tym mniej barwnym. Nadwyżki ryb sprzedałem a sobie zostawiłem parkę, która najbardziej się koło siebie kręciła. Nie wiem jakie mają inne osoby doświadczenia ale ja nie widzę w apisto, które znam jakiś trwałych par. Ta para zamieszkała w 40 litrach gdzie po 1-2 miesiącach od wpuszczenia zaczęła podchodzić do tarła. Wtedy mniej zwracałem uwagę na parametry wody więc dorosłe żyły w poznańskiej kranówce. Ikry nigdy nie było dużo. Maksymalnie do 50 ziarenek ale nigdy dokładnie nie liczyłem. Jedynie raz zadałem sobie trudu i policzyłem wylęgnięte larwy a było ich 41. Samica dbała o młode ale mimo wszystko coś było nie tak, bo młode nie rozpoczęły pływania. Kolejne tarła wyglądały podobnie więc wtedy odpuściłem sobie ten gatunek. Doszedłem do wniosku, że woda pewnie jest za twarda i dlatego młode miały problem. Tą parkę wydałem i na tym zakończyłem przygodę z borellkami aż do niedzieli. w międzyczasie miałem 5 samców odmiany "opal", które również były atrakcyjne dla oka. Tu jednak co do samic to nie miałem pewności czy samice, które do nich kupiłem były również. Były i młode ale temat wtedy odpuściłem z braku miejsca na te ryby.

W niedziele ponownie zakupiłem 2 samce i 4 samice tego gatunku. Samic zawsze kupuje więcej gdyby któreś coś się stało. Również nigdy nie kupuje 1 samca, bo wolę dmuchać na zimne. Ryby często kupuję daleko od domu więc strata samic lub samców kończy zabawę z danym gatunkiem do następnej wyprawy.  Co ważne to również nie kupuje ryb ze sklepów czy hurtowni, bo większość to kiepskiej jakości importy azjatyckie a tych nie darzę sympatią. Nowe stadko na razie zajmuje akwarium kwarantannowe ale na dniach dostana nowy baniak.

czwartek, 25 lipca 2013

Apistogramma cacatuoides-pielęgniczka kakadu odmiana orange

Jak dla mnie to gatunek podstawowy z pielęgniczek. Jakoś koło 2-2,5 roku wcześniej sprowadziłem sobie na próbę te ryby. Nie mając wówczas doświadczenia musiałem wszystkiego uczyć się od podstaw. Miałem wolne ok. 100 litrów więc na początek tam ryby trafiły. Na próbę odłożyłem tam najładniejsze 3 samce i 8 samic. Dziś dla mnie te zestawienie jest nienaturalne ale wówczas dysponowałem  takim zestawem jaki udało mi się zakupić i możliwości manewru nie było. Całe dno obstawiłem doniczkami z otworami. Po ok. 2 miesiącach samice obrały sobie doniczki no i zaczęło się. Na początek zrobiły się cytrynowe co wskazywało gotowość do tarła. Samce również ustaliły miedzy sobą hierarchie. Oczywiście przy takim zestawieniu nie byłem w stanie stwierdzić, który samiec tak chętnie się rozmnaża. Samice oczywiście złożyły ikrę a potem pojawił się problem. Nie wiedziałem w sumie jak to rozwiązać. przy otworach doniczek pojawiły się młode, które stopniowo uciekały matce. Nie było to dobre dla obu stron, bo matka zestresowana atakowała inne ryby a młode i tak na końcu kończyły w pysku pozostałych ryb. Nie mając wyjścia rozpocząłem z musu zabieranie ikry i inkubowanie jej. Na 5 tareł udało mi się odchować 4 więc wynik chyba jak na nowicjusza był dobry. Po rozpłynięciu się młodych karmiłem do miesiąca artemią a potem jak podrastały podawałem coraz większe pokarmy aż ryby wyrastały do wymiaru gdzie szło rozpoznać płeć. W ciągu pierwszego miesiąca udało mi się odchować niemal 300 młodych. Po tym doświadczeniu nastąpiła przerwa z tym gatunkiem aż do niedzieli.


W niedziele kupiłem znów te ryby. Wcześniej dla mnie było mniej istotne jakie ryby mam a teraz już nie. Tym razem udało mi się pozyskać 3 samce i 6 samic odmiany orange. Pewnie ktoś uzna, że proporcje płci są znów złe ale ja mam w planie rozmnożyć te ryby ale w parach. Czyli 3 samice są rezerwowe gdyby coś szlo nie tak z nimi. Mimo, że samiec może mieć harem samic to jakoś jeszcze kakadu mnie do haremu nie przekonały. Wcześniej było tak, że zawsze najsłabsza samica w haremie traciła życie. Zobaczymy jak sytuacja tym razem się rozwinie. Zdjęcie ryb znów trochę niefortunne, bo dodatkowo akwarium nie oświetlam.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Microgeophagus Ramirezi Electric Blue

Od 21 lipca mam stadko 7 ramek. 2 samce oraz 5 samic docelowo zamieszka w akwarium o powierzchni dna 50x100 cm i pojemności 175 litrów. Ze względu, ze od zakupu minęło kilka godzin to ryby mieszkają w 30 litrowym akwarium kwarantannowym. Muszą przez ok. 2 tygodnie wytrzymać zanim ruszy ich zbiornik docelowy. A tu pierwsza fotka tych ryb


Jak wiadomo jest to odmiana barwna popularnej pielęgniczki ramireza, którą czasami też nazywają pielęgniczką motylą. Ja po za tymi znam wersję tych ryb z naturalnym kolorem i długimi płetwami a także odmianę jak się nie mylę gold, która jest jasno ubarwiona i może również występować z krótkimi jak i długimi pletwami.
Wcześniej miałem również grupkę tych ryb ale mimo, że tareł było sporo nie mogłem się wstrzelić w pokarm startowy dla narybku. Teraz zaopatrzony w hodowlę pierwotniaków i banana worms spróbuje znów powalczyć o młode.


I tak na szybko zdjęcia pań,które oczekują większego zbiornika w celach wiadomych.


środa, 17 lipca 2013

colisa lalia czyli prętnik karłowaty

Prętniki karłowate od dawna miałem w swoim akwarium. Pierwsze, które na mnie robiły wrażenie zakupiłem  ponad 20 lat temu. Bardzo duże wrażenie robiły ładnie wybarwione samce. Samice jak to samice zazwyczaj w sklepach zoologicznych były tylko dodatkiem. U mnie te ryby trafiały do akwarium średniej wielkości. Zazwyczaj kupowałem parkę. Nie mając wówczas dużej wiedzy o rozmnażaniu byłem zawsze zaskoczony tym,że samce chętnie przystępowały do budowy gniazd ale starałem żeby nie doszło do niekontrolowanego tarła. Jak chyba u większości tych bardziej znanych labiryntów samce wówczas stają się agresywne i intensywniej wybarwione. Nie chciałem w akwarium ogólnym walk więc nie pozwalałem rybkom na rozmnożenie. Co wtedy dla mnie było dziwne to fakt, że rybka nie była w pełni wyrośnięta a już robiła pierwsze podchody do tarła. Mimo, że chyba niemal wszędzie gdzie spotkałem się kiedyś z opisami tego gatunku wskazywano na podwyższenie temperatury przed tarłem to u mnie rybki za bardzo nie zwracały uwagi na ten czynnik. Próby były i przy 24 stopniach i przy 30. No ale wówczas człowiek nie dysponował zapleczem w postaci doświadczenia więc odpuszczałem temat. Jakiej 2 lata temu postanowiłem nabrać doświadczenia i zdobyłem kilka tych ryb. Tarła jak zwykle uzyskiwałem szybko. Młodych było czasami sporo. Tylko, że młode prętniki po wylegnięciu się są bardzo drobne i trzeba było dostarczyć pokarm pasujący do nich. Na starcie postawiłem na hodowle pantofelków. Człowiek musiał jeszcze wiele doszlifować żeby odchować większą ilość młodych. Potem stosowałem to co najdrobniejsze w sprzedaży było z mrożonek. Początkowo udawało mi się odchować do 20-25 szt co jak gdzieś wyczytałem nie jest wielkim wyczynem. Na krótko zaniechałem hodowli tych ryb ale od niedawna sprowadziłem nowe stadko. Na razie są w połowie wzrostu ale im już kibicuję. Niebawem sprowadzę inną grupę, która będzie szybciej gotowa do rozmnażania. Ostatnie próby sprzed 3-4 miesięcy dają wiele do myślenia, bo wyniki były już o wiele lepsze od tych z początku hodowli tego gatunku.





21 lipca dokupiłem sobie z dwóch źródeł kolejne ryby. Od jednego hodowcy dostałem 4 pary bardzo wyrośniętych ryb, które praktycznie na dniach nadają się do tarła oraz drugą grupę od innego hodowcy gdzie mam 10 samic i 5 samców z czego 1 to rodzynek. Ten 1 samiec jest odmiany czerwonej więc i spróbuje dodatkowo stworzyć nową odmianę w moich akwariach.

Za bardzo to one nie garną się do pozowania więc takie fotki na szybko.Mam nadzieje stworzyć duże stadko całych czerwonych prętników. Rybki oczywiście zakupione z hodowli a nie importu.



A tych panów również strach obleciał no ale cóż-tu tego nie widać ale są ładnie wyrośnięci i co ważne gotowi do tarła.

W ostatni weekend lipca zakupiłem również 2 pary prętników niebieskich. Nie minęła doba od wpuszczenia do akwarium a tu już rozpoczęły się budowy gniazda. trzeba będzie chyba przyspieszyć montaż regału hodowlanego. Niebawem jeżeli uda się to zrobię zdjęcie tych ryb.
No i po za 1 kiepskim tarłem tych niebieskich prętników nic więcej z tych ryb nie uzyskam. Szybko zakończyły żywot czego się spodziewałem choć liczyłem na 1-2 tarła, które pozwolą mi optymistycznie patrzeć na rozwój odmiany neon blue w moich akwariach. Ryby oczywiście pochodziły z azjatyckiego importu więc nie liczyłem na cuda.
Za to od 13 do 15 sierpnia mam udane tarła z pozostałych ryb. Choć też kiepsko je zniosły to pozostawiły mi ze 100 młodych, które ładnie rosną na pierwotniaku. Próbnie podaje im również nicienia dla urozmaicenia.  Mimo, że podrosły to nadal trudno jest im zdjęcie zrobić. Poczekam na większy przyrost i wtedy spróbuje.

wtorek, 16 lipca 2013

Rozwielitka

W tym roku nie było okazji ale dziś w końcu udałem się w poszukiwaniu rozwielitki. Niestety ciepło jest więc i wielkich ilości tego skorupiaka nie znalazłem ale zawsze coś. Dużą zaletą jest jej rozmiar. Oczywiście przelałem przez sitko oraz drobny materiał i rozdzieliłem po akwariach. Ryby jakie mam obecnie pewnie nigdy żywego pokarmu nie widziały. No może nie rozwielitkę przynajmniej. Rozwielitka może nie zawiera dużej ilości białka ale mimo wszystko zawsze jak pamiętam powodowała szybszy wzrost ryb niż jakiekolwiek pożywienie suche. Z tego co zawsze pamiętam to dafnie jak je u nas częściej się nazywa niż rozwielitka są dobrym wypełniaczem układu pokarmowego ryb.


Na filmie pierwsze karmienie młodych prętników.

Trichogaster leeri - czyli gurami mozaikowe

Gurami mozaikowe od dawna gościło w moich akwariach. Dawniej panował mit o problemach z ta rybą więc unikałem zakupu ale z czasem człowiek podrósł no i zastanowił się na tym problem. Dlaczego by nie spróbować? Z czasem kiedy zaczęło się na siebie zarabiać znikł problem, że rodzice nie kupią rybki, która podobno łapie szybko infekcje i pada. Pierwsze podejście do tych ryb to było ok. 6-8 osobników. Miałem akwarium 144 litry więc uznałem, ze dadzą w nim radę. Nie chciałem więcej oczywiście z obawy jaka w mojej okolicy funkcjonowała od lat. Z tych ryb wyrósł ładny 1 samiec i  prawidłowo zbudowane samice. Wtedy mi to wystarczyło, ze są ale nie teraz. Jakieś 2 lata temu tez gdzieś zdobyłem ładne egzemplarze no i spróbowałem sil w rozmnażaniu. Początki były różne ale odchowałem z 2-3 tareł chyba z 500 ryb. A teraz widząc w znajomym sklepie znów ładne mozaiki postanowiłem je ponownie sprowadzić.



No i od razu woreczek z rybami trafił do akwarium 112 litrowego na kwarantanne. Udało mi się znaleźć niemal dorosłe 2 samice i 2 samce. A teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość, dać odpocząć rybom no i szykować baniaczek na przyszłe tarła.


Nie minęły 2 tygodnie a woda dzięki upałom ogrzała się na tyle, że u ryb pojawiły się pierwsze oznaki gotowości do tarła. Samce rozpoczęły podskubywanie samic. Gdyby je odseparować i obniżyć poziom wody a do tego może ale to może, bo czasami wystarcza im niższa temperatura to doszło by do tarła. Jedno jest pewne, bo tego nigdzie chyba nie piszą. Nie ma sztywnej temperatury w trakcie tarła. Miałem przypadki samców, którym wystarczyło odizolowanie od stada i rozpoczynały tarło z samicą jaką im wpuściłem. Woda miała czasami tylko 24 stopnie C i za chwile miałem obłok młodych a inny samiec nic nie robił póki woda nie przekroczyła 30 st. C.

W domu nie za bardzo jest miejsce na tarło tych ryb więc wszystkie przeniosłem w miejsce gdzie można mozaiki wytrzeć.

13 i 14 sierpnia doszło do tareł od tych młodych ryb. Obie pary podeszły do tarła w ciągu 1 doby.
Jak to u młodych ryb bywa to ikry na początek dużo nie ma no ale liczy się gotowość do tarła a reszta przyjdzie z czasem.
Pierwsze tarła zaliczone. Wysypu młodych raczej nie będzie, bo sporo ikry spleśniało. Młode wylęgły się nieco po dobie. Nie ma ich na razie za dużo ale są. Liczę, że kolejne tarła będą o wiele większe pod względem przychówku.

Tak jak pisałem młodych niewiele więc je zebrałem i połączyłem w jednym akwarium. Ta garstka młodych obecnie ma już 1cm wielkości i po za pierwotniakiem zjada już dobrze nicienie.

poniedziałek, 15 lipca 2013

microrasbora galaxy

Od pewnego czasu ten gatunek jest popularny wśród naszych i nie tylko naszych akwarystów. Mała kolorowa rybka zainteresowała sporo osób również i mnie. Pierwsze egzemplarze kupiłem chyba w 2008 roku od znajomego z Górnego Śląska. Tam ktoś miał małą hodowlę i sprzedawał więc jak nadarzyła się okazja no to zakupiłem chyba nawet z 80 szt. Część zostawiłem do mojej hodowli. Gatunek był dla mnie zupełnie obcy więc trzeba było się to i owo poduczyć. Jako, że nazywano go i chyba potem nazwano w Polsce danio perłowym więc podciągnąłem je trochę pod nasze ogólno znane danio pręgowane tym bardziej, ze to też były ryby karpiowate.

Po kilku miesięcznej przerwie ponownie sprowadziłem te ryby do siebie. W woreczku powyżej przywiozłem 10 szt tych ryb. 4 samice i 6 samców. Rybki na razie trafiły do małego akwarium na kwarantanne.W środę przywiezione i wpuszczone do pustego szkła gdzie wrzuciłem tylko trochę mchu i 2 gałęzatki szybko przeszły do czynu. 



Moje stadko na razie jest młode więc i nie do końca tak wyrośnięte jakbym sobie życzył. Akwarium kwarantannowe jak na razie stało się ich domem. Nie jest duże, bo ma wielkość 20 litrów ale też w akwarium nie ma podłoża, ozdób czy roślin, które by ta powierzchnie zmniejszały po za wspomnianą gałęzatką i kulką mchu. 



Dziś doczekałem się kilku ziarenek ikrę, którą inkubuje i czekam na rozwój wydarzeń.Rybki ze względu na niewielki wymiar postanowiłem żywić tylko i wyłącznie żywym pokarmem własnej produkcji. Na razie ich dieta opiera się na nicieniu choć początkowo podałem też wrotkę czerwoną, której mam jeszcze zapas. Niestety po moich przejściach z rybami nie jestem zwolennikiem pokarmów suchych czy mrożonych i widzę w nich więcej wad jak zalet. Z czasem spróbuje hodowli własnej cyklopu, który przy okazji opiszę jak ruszy jego hodowla.





Jakość filmiku oraz zdjęć nie powala ale nie dysponuje sprzętem,który by to poprawił a z drugiej strony jak mam wydać pieniądze na sprzęt to zawsze wolę na ryby i akwarium.



Od poprzedniego weekendu mam już od nich kilka ziarenek. Przeniosłem je w pojemniku i silnie napowietrzałem. Po 3 dniach zobaczyłem małe larwy przyklejone najpierw na dnie a teraz jak ograniczyłem ruch wody i bąbelków również na ściankach pojemnika. Niestety ale nie mam tak czułego aparatu żeby larwy umieścić na blogu więc jeżeli trochę podrosną to wówczas to zrobię.
Wczoraj od tej samej grupy również miałem ikrę. Na razie ryby są młode więc i ikry niewiele ale jedno jest pewne. Samice i również samce są płodne. W innym akwarium mam kolejną grupkę galaxy, które wiosną się urodziły. Ryby muszę poddać selekcji pod kątem przydatności do hodowli a resztę sprzedać lub wymienić na coś co mi się w hodowli przyda.

W końcu udało się zrobić fotkę przecinkom. To larwy, które mają 2 dni od wylegnięcia. Wyglądają idealnie tak samo jak małe danio czy brzanki. Do miesiąca te różnice będą niewielkie.

A poniżej nowe miejsce zamieszkania pokolenia starszego, które rozpłynęło się kilka dni wcześniej i już żeruje w mchu w poszukiwaniu pierwotniaka. Udało mi się w ostatniej chwili uruchomić swoją produkcję pierwotniaków i im dolewam jako dodatek.






A dziś (24 lipiec) połączyłem oba stadka. Różnica nie jest duża, bo wylęg dzieli około 3-4 dni więc krzywdy sobie nie zrobią. Od wczoraj intensywnie podaje im pierwotniaki tak żeby nie musiały szukać pokarmu. A u dużych znów od rana ruch więc coś czuje, że będzie ikra.

No i dorosłe znów od rana zajęły się zabawą, która kończy się często ikrą. Filmik trochę słaby jakościowo ale idealnie pokazuje zachowania rozrodcze tych ryb.




Praktycznie te ryby stale kręcą się koło roślin. Większość akwarystów umieszcza je w akwariach roślinnych i wówczas praktycznie ich nie widują. Tu nie ma prawie roślin więc tak naprawdę są zmuszone pływać.

A wracając do małych to obecnie pływają w małym stadku, które powoli ale rośnie. Są jeszcze tak małe, że zwykły aparat ma problem z wyłapaniem tych rybek ale może ktoś coś dostrzeże.


A dziś część młodych przeżyła już tydzień. Widać już, ze rybki podrosły nieco. To wg. mnie  najgorszy okres życia dla tych ryb. Delikatnie dolewam wody ale nigdy nie robię podmian jak to ma miejsce u dużych ryb. Może jestem inny jak pozostali akwaryści ale do miesiąca nigdy nie ryzykuje podmian a jedynie dolewam ubytek wody.A o to świeża fotka tygodniowych galaxy.



A dziś(28.07.13) znów kilka ziarenek ikry znalazłem. Jest gorąco ale ryby i tak składają ikrę.
31 lipca i przecinki wiszą na ściankach pojemnika. I jak tych ryb nie lubić.

3 sierpnia 2013 r. pierwsze 2 mioty kończą własnie 2 tygodnie życia.  Może ta kiepska fotka słabo pokazuje ale rybka przekroczyła 1cm i teraz zdecydowanie przyspieszył się wzrost ryb. Są większe więc mogą zjeść więcej różnych pokarmów. Nadal podstawą jest banana worms a pierwotniaki już nie podaje, bo zeszły ogólnie na plan dalszy. Ryba większa to pewnie i zainteresowanie tym jedzeniem u niej osłabło więc niech tylko pozbierają to co zostało w pojemniku ale jako dodatek.


Zdjęcia wychodzą może nieciekawie ale to nie wina sprzętu a koloru wody w pojemniku. Wcześniej podawałem pierwotniaki a te zawsze robię na sianie zalanym starą wodą z akwarium. Siano nadaje wodzie delikatnie herbaciany kolor a ta trafiając z pokarmem do pojemnika nadaje wodzie w pojemniku taki kolor. Teraz kiedy nie podaje tego pyłu do karmienia woda stopniowo będzie coraz jaśniejsza.Delikatny osad na dnie pochodzi głównie z glonów, które przy okazji namnażały się w pojemniku. Rozpocząłem delikatne podmianki wody i stopniowo usuwam i ten osad i herbacianą wodę. Nie wiem jak to robią inni ale ja unikam jak mogę podmian w pierwszym okresie rozwoju rybek każdego gatunku. Wiadomo, że jakość wody spada ze względu na karmienie i produkty przemiany materii ale wolę powolne pogarszanie się jakości wody od gwałtownych zmian jej parametrów co często powoduje śmierć narybku.
 W końcu udało mi się zrobić zdjęcia 17 dniowym rybkom. Przez ten czas ryby urosły ok. 3 krotnie. Mam kolejny miot w następnym pojemniku więc łatwo dostrzec różnice wielkości.

Spróbowałem również zrobić film tych ryb. Trudno pisać o jakości jak za cel ma się rybki, które przekroczyły 1cm długości. Reszta relacji w opisie 1 miotu tych ryb. Tu zostanę tylko przy relacji z życia dorosłych galaxy.