czwartek, 15 sierpnia 2013

Apistogramma agassizii fire red

Ta odmiana agassizy trafiła do mojego akwarium wraz z pozostałymi pielęgniczkami. W mojej okolicy tych jak i wielu ryb nie ma więc ruszyłem tradycyjnie na południe no i się udało. Zakupiłem stado 2 samców i 4 samic. Zawsze kupuje w ilościach większych jak sam potrzebuje z obawy utraty któreś z ryb. To jednak wyprawa 400 km po ryby więc strata samca praktycznie blokuje rozwój hodowli danego gatunku czy odmiany.




Najpierw trafiły do 24 litrowego akwarium kwarantannowego gdzie musiałem na szybko przygotować im wodę. Oczywiście woda wskazana a woda z Czech i moja to 3 różne rodzaje wody. Na razie spróbowałem "ustawić" parametry pod wodę, w której przyjechały. Potem obniżę pH jak trochę się przyzwyczają.
A na razie trafiły do nieco większego akwarium. Tym razem mają do dyspozycji ok. 40 litrów. 
 A do tego wstawiłem im kilka starych doniczek, w których są zrobione różne otwory. Co widać na powyższej fotce rybom chyba przypadły do gustu skoro bardzo szybko zaczęły do nich wpływać.
 Jeszcze widać bąbelki na ściance doniczki.


Akwarium nie jest duże ale za to powierzchnia dna wzrosła co u apisto jest ważne. No i proszę ryby trafiły do mnie 21 lipca a 13 sierpnia tuż po przeprowadzce:

Jedna z samic przeszła do czynów. Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie, bo praktycznie obecne parametry wody jeszcze nie są idealne, napiszmy książkowe. Twardości mam niskie ale pH nadal jak na apisto wysokie, bo w granicach 7,0.
17 sierpnia i pojawił się pierwszy wylęg agassizy u mnie. Sam trochę jestem w szoku, bo woda za bardzo pod tarło nie była przygotowana a tu proszę.
Młode wysypały się z doniczki. Teraz czekam jeszcze na to czy podniosą się, bo kiedyś miałem 4 tarło borelki i nic nie podnosiło się do pływania.

Tym razem młode się podniosły i rozpłynęły ale stopniowo ich ubywało i muszę dopracować metodę na odchowanie większej ilości. Niebawem dorosłe trafią na większy zbiornik więc będzie więcej możliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz