sobota, 17 sierpnia 2013

xiphophorus helleri black-odbudowa stada

Czarne mieczyki nie są aż tak spotykane i popularne w naszych akwariach jak czerwone. Nie wszystkim przypadły do gustu. Niektórym nie podoba się ich zielonkawe odbicie, które szczególnie widać przy mocnym bocznym świetle. Natomiast ja je zawsze lubiłem i to taki dla mnie z czasów dzieciństwa nieosiągalny obiekt pożądania. W zeszłym roku kupiłem sobie na giełdzie łódzkiej chyba z 20 szt tych ryb. Jak to na giełdzie dostałem misz masz wszystkiego co ludzie tam sprzedają. Ryby odkarmiłem i oczekiwałem młodych. Samce, których było chyba 2/3 tej populacji jak to u mieczyka zwalczały się na tyle skutecznie, że postanowiłem przerwać te gonitwy po akwarium. Nie wiem dlaczego ale zawsze do hodowli używałem średniej wielkości samców. Mam jakieś przekonanie i pewnie szło by to jakoś udowodnić, że największe samce są po prostu nie tyle, że niepłodne a mało zwrotne więc z tego co ja doświadczyłem w mojej akwarystycznej karierze to z tych samców na pewno są dobrzy zadymiarze w akwarium ale nie ojcowie.Te duże zawsze zajmowały się przeganianiem słabszym i mniejszych po akwarium a za to te mniejsze zapładniały samice i dzięki temu miałem młode. Nawet jak takiego dużego samca zostawiałem samego z samicami to też nic z niego nie było. Pewnie i hormony swoje robią ale ja nie jestem genetykiem więc nie rozgryzam to dalej. Kilka lat temu w mojej głowie utkwił jeszcze dodatkowo mit o niepłodności czarnych mieczyków. Najczęściej słyszałem to od starych hodowców poznańskich a twierdzili,że nie będzie młodych po samcach czarnego mieczyka. No to sam na własnej skórze chciałem tego doświadczyć. Kupiłem wtedy aż 1 samca do moich czerwonych samic i po 2 miesiącach miałem już 100 mieczyków. Jako, że to różne odmiany tej ryby to miałem różne opcje tych ryb. Tyle z moich wspomnień z tą odmianą a teraz wyłapałem u znajomego 1 samca czarnego, który z grupy najkorzystniej się prezentował choć ideałem jak to bywa nie jest.
 Wydaje się najbardziej ochoczym samcem do rozmnażania więc zamieszkał u mnie.
A obecnie trwają u mnie poszukiwania samic pod kątem rozmnażania. Na pewno nie skorzystam z czarnych samic gdyż nawet gdyby doszło do rozmnożenia co u mnie nigdy nie miało miejsca to młode w większości  dostają rakowatą narośl i szybko padają. Obecnie poszukuje mu samic jednolicie czerwonych. Po takich wcześniej miałem sporo ryb czarnych ale i też sporo czerwonych.  Samice po pewnym czasie znalazłem. Dostał 4 czerwone panie, które wraz z nim zamieszkały w akwarium. Jednak nie wiem dlaczego nic z tego zestawienia mi nie wyszło a ryby w końcu dokonały żywota stopniowo schodząc z tego świata.
Do krzyżowania z czarnym mieczykiem poleca się dziką formę czyli pospolitego kiedyś zielonego mieczyka. Ja jednak jakoś nie mam przekonania do tych ryb w sensie oczywiście ich urody a z tego co widzę większość akwarystów również nie jest nimi zainteresowana. Po planach rozwinięcia hodowli tej odmiany ryby zostało puste akwarium aż pok koniec marca odłowiłem 2 ciężarne samice czerwone, które pochodziły z mojej wcześniejszej hodowli.
O dziwo po ich porodzie mam młode koloru .............czarnego co mnie zdziwiło no ale przypomniałem sobie, że kiedyś właśnie kilka ryb ocalało po wcześniejszej zagładzie. Więc obecnie mam ładne stadko czerwonych i czarnych podrostków, które na jesień pewnie poddam selekcji i dalszemu rozmnażaniu. Młodych w miotach było mniej więcej po równo jeżeli chodzi oczywiście o ich kolor. Co ciekawe ten samiec ze zdjęcia ma płetwy jasne oraz jasne obrzeża ciała natomiast podrostki przejęły po czerwonej samicy czerwony kolor obrzeży ciała co uznałem za bardziej atrakcyjną formę tego mieczyka. Czas pokażę jak dalej rozwinie się hodowla tych ryb. Przy okazji inna samica z mojej  dawnej hodowli przekazała mi w młodych odmianę tuxedo choć mam nadzieję, ze kilka odziedziczy po niej kształt płetw gdyż to jest lira.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz